|
Dyrygenci
Krzysztof Beszczyński urodził się 18 kwietnia 1965
roku w Chełmży. Z orkiestrą w "Elektroniku" związany jest od 1980 roku.
Przez lata szkolne uczył się gry na puzonie pod czujnym okiem Leona
Eliasza - założyciela i dyrygenta orkiestry. Za jego też namową
kontynuował naukę w szkole muzycznej drugiego stopnia u p. Edwarda
Piórka i Benedykta Marszałka. Krzysztof Beszczyński jest absolwentem
Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Bydgoszczy, którą ukończył w 1991 roku z
tytułem magistra wychowania muzycznego.
Od 1991 roku pracuje z orkiestrą, szkoląc gry na instrumentach dętych
blaszanych. Jest kapelmistrzem, dyrygentem i przyjacielem wielu młodych
muzyków. |
|
|
Piotr Stachura urodził się 6 października 1970 roku w Bydgoszczy.
W wieku siedmiu lat rozpoczął naukę gry na skrzypcach w podstawowej
szkole muzycznej. W siódmej klasie zmienił instrument na obój. Po
ukończeniu liceum muzycznego kontynuował naukę w Akademii Muzycznej im.
Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy. W 1994 roku ukończył tam wydział
Wychowania Muzycznego na kierunku prowadzenia zespołów muzycznych.
W Orkiestrze Dętej ZSE w Bydgoszczy pracuje od czasu ukończenia
studiów. Uczy tu gry na instrumentach dętych drewnianych oraz dyryguje
zespołem. |
Leon Eliasz urodził się w Radłowie w 1912 roku.
Tajniki gry na kontrabasie i puzonie zgłębiał w Miejskim Konserwatorium
Muzycznym w Bydgoszczy w klasie prof. A. Ciechańskiego. Jako muzyk
orkiestrowy wystartował w Teatrze Miejskim w Bydgoszczy. Po wojnie
ukończył średnią Szkołę Muzyczną im. K. Szymanowskiego w Toruniu. W roku 1949 związał się z
orkiestrą radiową Arnolda Rezlera i z Pomorską Orkiestrą Symfoniczną w Bydgoszczy. W roku 1956 uzyskał
dyplom PWSM w Sopocie. Przez kilkanaście lat wykładał w Szkole
Muzycznej w Inowrocławiu, gdzie zamieszkiwał do momentu osiedlenia się
w Bydgoszczy w "filharmoniku". W 1969 roku Kuratorium Oświaty i Wychowania powierzyło mu zadanie
zorganizowania orkiestry dętej przy Zespole Szkół Elektronicznych. Był jej kapelmistrzem do 1995 roku.
Zmarł w 1999 roku.
Jego majestatyczną postać widzimy na estradzie z nieodłącznym
kontrabasem, największym z instrumentów smyczkowych. "W cywilu" pan
Leon był człowiekiem niezwykle skromnym, cichym i pogodnym. Pory roku
kształtowały jego pozamuzyczne słabości: w zimie była to lektura, w
lecie - uprawiane z pasją wędkarstwo, największą jednak pasją była z
pewnością muzyka.
|
|
|